Google+

środa, 10 lipca 2013

1010100 (Przepraszam, czy to dobrze klika?)


     Roboty przemysłowe mają szerokie zastosowanie przy produkcji samochodów - to jak najbardziej oczywista sprawa. Spawanie i zgrzewanie blach, lakierowanie nadwozi, montaż mniejszych i większych części - to wszystko codzienność robotów w każdej fabryce aut. Niektóre roboty mają tam jednak trochę mniej robotowe zadania. I imiona. Poznajcie Ruth.



     Ruth pracuje dla Forda. Jej wdzięczne imię to oczywiście skrót, który rozwija się w nieco mniej wdzięczne Robotized Unit for Tactility and Haptics, czyli (znów bardzo ogólnie i nieco dziwnie) Zrobotyzowana Jednostka Dotyku i Odczuwania. Ruth najpierw pomagała przy projektowaniu modeli z europejskiej gamy samochodów mojego ulubionego producenta w klasie popularnych autek, ale ostatnio wzięła też udział w tworzeniu amerykańskiego modelu Fusion (który po naszemu to mniej więcej odpowiednik Mondeo). Co tak na prawdę robi? Cóż, nie ma ciężkiej pracy - wciska, przełącza, przekręca, głaszcze, dotyka i skrobie każdy element, który zaprojektowali inżynierowie Forda i stwierdza, czy wyszedł im dobrze, czy nie. Dokonuje tego za pomocą całego zestawu różnych narzędzi pozwalających zmierzyć twardość lub siłę nacisku, czy nawet rodzaj faktury dotykanego elementu.



     Ruth pracuje zarówno w laboratoriach, gdzie powstają prototypy poszczególnych elementów, jak i we wnętrzach gotowych aut, jeszcze przed ich premierą. Upewnia się, że wszystkie powierzchnie, których moglibyście dotykać w swoim nowym Fordzie mają odpowiednie walory - nie są zbyt szorstkie, zbyt twarde, ale też zbyt miękkie. Sprawdza, czy wszystkie przyciski macie w zasięgu ręki, czy wciska się je z odpowiednią i zawsze jednakową siłą i czy działają pod kątami, z których moglibyście je naciskać. Pokrętełka też są kontrolowane - mają się dać chwycić w palce i obracać odpowiednio lekko, ale też pewnie. Wśród pokrętełek jest oczywiście to największe, zwane kierownicą - ona też podlega kontroli. Ruth dba również o to, żeby siedzenia były odpowiednio sprężyste we wszystkich miejscach ważnych dla Waszego komfortu, a przy tym miłe w dotyku. Nic nie umknie jej uwadze, sami zobaczcie:



     Ford twierdzi, że dzięki temu auta, które powstały z udziałem Ruth oferują komfort porównywalny z autami pozycjonowanymi o klasę lub dwie wyżej. W to bym nie wierzył, bo uważam (a potwierdza to sam Jeremy Clarkson z Top Gear), że na przykład fotele nowych Fordów są trochę za twarde. Ale z drugiej strony... Volkswagen i spółka mają gorsze! Więc może jednak Ruth spełnia swoje zadanie? 

     Aha, Ruth, mimo faktu, że pracuje dla Forda to tak na prawdę... Mitsubishi. A dokładnie Mitsubishi Melfa RV-6S. Nie wszyscy wiedzą, że Mitsubishi to jeden z kilku producentów robotów, którzy znani są zupełnie z czego innego: samochodów, motocykli, czy elektroniki użytkowej. O pozostałych dowiecie się innym razem - już niedługo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz