Google+

wtorek, 29 listopada 2011

1101 (Roboty dzieci)

    W cyklu o R.U.R. (Roboty Uniwersalne Rossuma) Karel Capek wprowadził postać pani robopsycholog, która traktowała roboty jak ludzi, broniła ich i opiekowała się ich pozytronowymi mózgami. Jest moją ulubioną nieistniejącą idolką: kochała roboty i była świetna w tym co robiła (a że było to związane z robotyką dostała dodatkowy plus). W jednym z opowiadań usynowiła nawet jednego ze swoich podopiecznych. Oczyma wyobraźni zobaczyłam wtedy siebie za 40 lat jako roboci odpowiednik crazy cat lady i widok ten nie był wesoły. Nie dlatego, że boje się samotnej starości. Rzeczą która najbardziej mnie poruszyła w tym obrazku były roboty-dzieci. Są przerażające.

Przykład 1:
Diego-san. Dlaczego?
Przykład 2:
CB2. Godny polecenia, gdy chcesz budzić się z krzykiem w środku nocy.

 Przykład 3:

Replee R1. Zepsute jajko wśród Actroidów
Przykład 4:
M3-neony. Dziecko z ulicy Wiązów


W większości roboty te mają służyć badaniom nad rozwojem dzieci, ale jestem pewna ze twórcy wymyślili to uzasadnienie zaraz po tym jak nie uzyskali grantu wpisując w rubryczce cel "zwiększenie ilości przerażających snów u osób w przedziale wiekowym 5-99".

Gratuluje, teraz i wy nie będziecie mogli spać.

sobota, 19 listopada 2011

1100 (Robot-hipster)

     Dla naukowców z Montpellier Laboratory of Informatics, Robotics, and Microelectronics stworzenie robota który jest kontrolowany przez człowieka to przeżytek. Teraz robią roboty, które sterują ludźmi.

    W ich eksperymencie mały, humanoidalny robot  Fujitsu HOAP-3 kontrolował ramię człowieka (dla niego manipulator o jednym stopniu swobody) wysyłając sygnały do elektrod przyczepionych na przedramieniu i bicepsie. Celem było równoczesne operowanie swoim i ludzkim ramieniem, tak aby wykonać zadanie polegające na umieszczeniu piłki w koszu.


    O dziwo celem Francuzów nie jest podbicie świata przy pomocy armii robotów mających kontrole nad naszymi ruchami, ale pomoc ludziom o ograniczonej sprawności ruchowej. Podobno z psychologicznego punktu widzenia bardziej korzystne jest gdy robot pokieruje rękę człowieka, aby on sam mógł chwycić szklankę a nie gdy po prostu mu ja poda.

    Przy całej mojej miłości do robotów idea, że moje ruchy są sterowane przez sztuczną inteligencję w ogóle mi się nie podoba. Być może zmieniła bym zdanie, jeśli potrzebowałabym takiej pomocy, ale na razie nie mam wystarczająco dużo zaufania do techniki. Sporo osób myśli podobnie jak ja co jest ciekawe, ponieważ w każdej minucie urządzenia kontrolowane przez maszyny mogą nas zabić na setki mniej lub bardziej bolesnych sposobów. Awaria, błąd w obliczeniach, pomyłka programistów i samolot spada na Ziemię, elektrownia wybucha a google przestaje działać. Niewiele osób powie jednak: stop nie podoba mi się to. Jednak gdy robot ma być w bezpośrednim kontakcie z człowiekiem, przenieść go z miejsca na miejsce, wspomagać pracę mięśni itp.,  zaczynają się schody. Mimo, że najgorszym co może go spotkać to złamanie kości. Ludzie są tacy nielogiczni.


źródło: IEEE spectrum

poniedziałek, 14 listopada 2011

1011 (Robota kup mi mamo)

Roboty- najbardziej pożądane zabawki każdego dziecka na świecie
WowWee- firma w której każde z nich chce wydawać kieszonkowe
(dane dzięki uprzejmości anonimowych amerykańskich naukowców) 

    Nie ma co się im dziwić. WowWee jest najbardziej znaną firmą i jednym z niewielu miejsc projektujących humanoidalne zabawki. Do tego robią to na prawdę dobrze i cały czas poszerzają ofertę.
    Najtańsze są miniaturki z serii Robo Minis. Są zmniejszonym i ogołoconymi z czujników wersjami najpopularniejszych modeli. Można je kupić nawet za 20-30 zł.
    Są też droższe i 'poważniejsze' modele: Roborover, Femibot, Tri-Bot, Joebot, Robosapien i trochę bardziej zaawansowany Robosapien v2. W zależności od modelu potrafią w różny sposób reagować na otoczenie i komunikować się z nim. Szczęśliwy posiadacz może nimi sterować przy pomocy pilota. Jest to niestety jedyny sposób. Przy zakupie trzeba się przygotować na wydatek rzędu 200-400 zł. W przypadku dwóch ostatnich  trzeba też się śpieszyć, bo ich produkcja już się skończyła.

 
W rolach głównych Tri-Bot i Femisapien

    Mając do wydania około 1500 zł możemy kupić najbardziej zaawansowanego humanoida firmy, następce Robosapienów, RS Media. W porównaniu do innych modeli nie grzeszy urodą ale zaskakuje możliwościami. Rozpoznaje kolory, śledzi ruchome obiekty, robi zdjęcia a dzięki wbudowanemu ekranowi może je także wyświetlać. Najlepsze jest w nim to, że łącząc go z komputerem kablem USB można zmieniać jego oprogramowanie.


    Żaden z robotów nawet nie zbliża się możliwościami do profesjonalnych zabawek, ale z drugiej strony są dużo bardziej przystępne cenowo (RoboBuilder, którego jedyną umiejętnością jest płynne i ładne poruszanie się kosztuje 2500- 3000 zł). Jedynym minusem tych robotków jest to, że są tylko zabawkami. Dlatego zostały zrobione tak, żeby nie dało się ich zepsuć. Trzeba się straszliwie napracować, żeby w jakiś sposób rozszerzyć ich możliwości.

    Nie piszę tego wszystkiego bez powodu, pora zaprezentować mój nowy zakup:



Kupiłam go okazyjnie (jest niemy) z zamiarem rozebrania go na części, ale po tym jak zaczął jeździć po mojej podłodze i  świecić na mnie swoimi diodami zrozumiałam, że nie mogę tego zrobić. Będę próbować przywrócić mu głos i zrobić z niego coś fajnego. Dopiero jak mi się nie uda przerobie go na części ;P

edit: już mówi!

wtorek, 8 listopada 2011

1010 (All-new ASIMO)

    Myślałam, że to tylko plotki, a jednak: w tym roku święta zaczynają się wcześniej!
Tydzień temu Petman zyskał korpus, a dzisiaj Honda przedstawiła nowego Asimo. Nawet jeśli bardzo bym chciała nie mogę być obiektywna. Uwielbiam tego robota. Jest dla mnie uosobieniem (umaszynieniem?) wszelkiej doskonałości. Hymn pochwalny czas zacząć!

    Wygląd jest rzeczą, która zmieniła się najmniej. Nowy Asimo (na zdjęciu z lewej) jest tego samego wzrostu co poprzednik. Jest przy tym 6 kilogramów lżejszy.
Wzrost: 130 cm
Waga: 48 kg


szczęśliwy starszy brat




 












Konstruktorzy nowego Asimo zwiększyli ilość stopni swobody do 57 (o 23 więcej). Większość nowych znajduje się w dłoniach robota, które teraz mają ruchliwość dłoni człowieka. Dzięki temu oraz zamontowanym czujnikom siły i dotyku, które współpracują z systemem wizyjnym Asimo jest delikatniejszy, bardziej zręczny i może wykonywać zadania wymagające regulacji nacisku i sposobu chwytu. Zyskał też nowy sposób komunikacji z ludźmi: język migowy.

    Była bym wielce niepocieszona gdyby pracownicy Hondy nie pomyśleli o poprawie zdolności motorycznych Asimo. Na szczęście nadal mogę ich uwielbiać, ponieważ po raz kolejny podnieśli poprzeczkę dla innych konstruktorów. Zwiększyli szybkość biegu o 3 km/h (do 9 km/h), nauczyli robota chodzić w tył, skakać i poruszać się po nierównym terenie a wszystko to szybko i płynnie. Oj zagrała bym z nim w klasy ;)

    Przede wszystkim Asimo jest coraz bardziej inteligentny i autonomiczny. Na podstawie obserwacji otoczenia przewiduje jak może się zmienić środowisko, w którym przebywa i dzięki temu planuje swoje następne działania. Widząc człowieka idącego w jego stronę może zmienić trasę tak, aby go ominąć. Miłe jest to, że w trakcie rozmowy rozpoznaje równocześnie kilka twarzy i głosów. Jestem w stanie wskazać co najmniej kilku ludzi, którym ta sztuka nie wychodzi najlepiej.

    Prawdę mówiąc powoli zaczynałam się niepokoić dlaczego jest tak cicho o moim ukochanym robocie. Na szczęście teraz koniec zmartwień. Dziękuje ci nowy Asimo za przywrócenie ładu we wszechświecie! Na koniec film z plastic pals, z dzisiejszym bohaterem w roli głównej.
Czekam na więcej.