Google+

poniedziałek, 31 października 2011

1001 (Petman)

    Dwie notki w ciągu jednego dnia to rzecz niesamowicie nieodpowiednia, ale światło dzienne ujrzało długo przeze mnie oczekiwane video. Niedawno wspomniałam o nieistniejącej wersji Petmana, która jest wyposażona w rzecz poniekąd użyteczną: korpus. Myliłam się i to konkretnie ponieważ robot ten nie istniał tylko dla opinii publicznej. Pracownicy Boston Dynamics już wtedy cieszyli się jego widokiem, ale dopiero teraz pokazują go publicznie.


    Został stworzony do testowania ubrań dla armii USA, ale łatwo mogę go sobie wyobrazić jak pomaga im również w innych kwestiach. Armia takich robotów byłą by równocześnie najpiękniejszym jak i najbardziej przerażającym widokiem w moim życiu. Nie mogę się doczekać końca projektu, to będzie coś niesamowitego.

    Biuro Boston Dynamics dołącza do miejsc, w których mogła bym pracować. Myślicie, że potrzebują kogoś do parzenia kawy?

1000 (... vs reality: walki robotów)

    Nie ma nic piękniejszego na świecie niż walczące roboty. Olej, wybuchy, zgrzyt metalu i różne inne przyjemności. Serce rośnie! Moje bojowe nastawienie nie wzięło się z niczego. Ostatnio obejrzałam Transformers 3, zwiastun do Gigantów ze stali oraz relacje z 19 edycji Robo One, która odbyła się w tym miesiącu.

    Robo One jest imprezą, której początki sięgają 2002 roku. W głównych zawodach, odbywających się dwukrotnie w ciągu roku, wygrywa robot, który wypchnie przeciwnika z ringu lub powali go na matę. W przypadku starć humanoidów rzeczywistość nie prezentuje się zbyt imponująco. Waleczni giganci są dosyć mali i niesamowicie uroczy w swoich staraniach.  Brak emocji i latających odłamków. Chyba jestem zbyt rozpieszczona filmami i programem Robotica, który leciał kiedyś na Discovery, ale mam nadzieję, że za kilkanaście lat będzie to wyglądać lepiej.



Nie jest to film z najnowszej edycji, ale pomarańczowy skubaniec jest waleczny. Jego walki są o niebo lepsze od tegorocznego finału.

poniedziałek, 10 października 2011

111 (mój Oscar za scenariusz)

Mam pomysł na najlepszy film roku!

    W roli głównego dobrego bohatera występuje Asimo, który ratuje świat wraz z młodym padawanem Ropidem. Jego przygoda rozpoczyna się w momencie, w którym objawia mu się bogini o twarzy Actroid DER2. Następnego dnia udaje się po radę do mistrza Wall-e i już wie jakie musi podjąć kroki.
    
    Jego potężnym antagonistą byłby oczywiście robot Toyoty, który przewodniczyłby by armii złożonej z robotów Boston Dynamics. Szeregowi LittleDog, pułkownikowe BigDog i oficerowie Petman (w nieistniejącej wersji z korpusem), po przejściu których zostaje tylko złom i morze oleju.
   
    Dalszej fabuły nie mogę zdradzić. Zapewniam, że będzie dużo plastycznych ujęć. Takich jak to, w którym zmęczony lotem quadrocopter przysiada na gałęzi drzewa. Jedynego, które ostało się po przejściu armii Cyberniszczyciela. Oczyma wyobraźni widzę też scenę, w której najlepszy przyjaciel każdego robota, Aibo, z narażeniem życia wyrywa młodego Ropida ze szponów śmierci.

Hit murowany ;)

czwartek, 6 października 2011

110 (Inteligencja robota)

    Kursy Stanforda ruszają już za kilka dni. Z niecierpliwością czekam na rozpoczęcie i zbieram siły, żeby nie odpaść i dotrzeć do końca. Muszę tylko pokonać lenistwo bo do tego, że AI jest przyszłością robotów i warto się tym zająć nikt mnie nie musi przekonywać.

    Wiadomo, że wiele robotów dalej zostanie zaprogramowane od A do Z. Zasobożerne algorytmy nie są potrzebne w większości zastosowań przemysłowych gdzie liczy się precyzja i czas. Jednak są takie momenty w życiu robota, w których musi zacząć myśleć sam.Jednym z nich jest lot w kosmos. Człowiek fizycznie nie jest w stanie kontrolować sondy w czasie rzeczywistym, a ona musi omijać przeszkody i reagować na zagrożenia, których natura nie jest znana w momencie programowania. Zakodowanie "kamienie omijaj z lewej i nie wpadaj w rowy" może rozwiązać 98% problemów, ale dalej pozostanie 2% w których może mieścić się atak wściekłych kosmitów, nieznane opady atmosferyczne, zablokowana gąsienica czy inne uszkodzenia. Właściwie w kosmosie może stać się wszystko a kwoty wydawane na misje są zbyt poważne żeby tracić je przez chwilową utratę kontaktu i opóźnienia przekazu danych.

    Jest to przykład najbardziej jaskrawy, ale takie same problemy mają twórcy właściwie każdego autonomicznego robota, który ma mieć możliwość rozwiązywania nowych problemów. 

Dwa laboratoryjne przykłady zostawania machine learning:

Roboty dzieci zawsze mnie przerażały, ale na tym filmie iCub wygląda nieszkodliwie


Znam łatwiejsze sposoby na zrobienia omleta, ale gdybym tylko miała możliwość nie robiła bym go w inny sposób niż ten


Jest to właściwie tylko wierzchołek góry lodowej bo zastosowań jest mnóstwo. Trzeba je tylko rozwijać.
Do nauki!