Google+

wtorek, 28 lutego 2012

11101 (Robot-wojownik Leonarda Da Vinci)

    Robotyka jest jedną z dziedzin, w której można znaleźć ślad Leonarda Da Vinci i to wcale nie za sprawą robota chirurgicznego nazwanego na jego cześć.



    Szkic powyżej jest jednym z rysunków przedstawiających części pierwszego humanoidalnego robota, którego genialny Włoch zaprojektował w 1495 roku. Nie wiadomo czy kiedykolwiek zbudował on na ich podstawie prototyp czy te stworzone 500 lat później są pierwszymi realizacjami jego wizji.



Ciekawe co zbudował by Leonardo, gdyby żył w XXI wieku.

środa, 22 lutego 2012

11100 (Romeo)

    Aldebaran Robotics (twórcy Nao) wraz z kilkoma partnerami od pewnego czasu pracują nad nowym projektem robota-asystenta. Romeo, który swoje Hello World wypowiedział w ubiegłym tygodniu, ma 143 cm wzrostu waży 40 kilo i już niedługo ma być gotowy. To właściwie wszystko co na razie o nim wiadomo.

Prawdopodobnie nie radzi sobie jeszcze z chodzeniem,
bo raczej nie z grzeczności usadzili go do nagrania. 

    Postaram się na bieżąco pisać o postępach przy tym projekcie. W końcu Europejczycy udowodniają, że też potrafią robić humanoidy!

poniedziałek, 20 lutego 2012

11011 (Mały krok człowieka wielki krok dla robotów)

    Z krokiem troszeczkę przesadziłam, bo bohater dzisiejszej notki nie dorobił się jeszcze nóg. Mimo tej małej niedogodności Robonaut 2 już ponad rok temu został pierwszym robotem humanoidalnym w kosmosie, a niedawno stał się pierwszym uruchomionym humanoidem na orbicie ziemskiej.

Wersja do transportu

     Robonaut 2 jest wynikiem wieloletniej współpracy NASA i General Motors. Docelowo ma pomagać kosmonautom w wykonywaniu uciążliwych czynności zarówno na stacji kosmicznej jak i poza nią. Na razie musi jednak zostać dokładnie przetestowany i skalibrowany, więc jego praca polega na wciskaniu przycisków i przełączników na specjalnej tablicy oraz okazjonalnym pozowaniu do zdjęć.

Pierwszy ludzko-roboci uścisk dłoni w kosmosie.

    Sporymi wyzwaniami dla twórców było dostosowanie robota do nieprzyjaznych warunków panujących na orbicie oraz wprowadzanie ulepszeń przy niewyobrażalnie dużych kosztach transportu. Wymusiło to inne podejście do projektowania zarówno w kwestii materiałów i mechaniki jak i elektroniki. Przede wszystkim robot jest odporny na działanie pola elektromagnetycznego oraz drgań podobnych do tych, na które może być narażony w trakcie swojej misji. Ma też modułową budowę co oznacza, że można mu wysłać nowszą dłoń, rękę czy głowę i wymienić je w prosty sposób setki kilometrów od miejsca w którym zostały zaprojektowane.



    Po roku wiadomo, że wysiłki nie poszły całkowicie na marne. Czas pokaże czy Robonaut 2 sprosta pokładanym w nim nadziejom i stanie się pełnoprawnym członkiem załogi.

czwartek, 16 lutego 2012

11010 (Kreatywne wykorzystanie kawy)

    Kawa od lat jest uważana za źródło niezgłębionych inspiracji. Rozjaśnia umysł, pobudza i doskonale sprawdza się w roli wypełnienia chwytaków. Udowodniła to ponad rok temu grupa naukowców z Cornell University, University of Chicago oraz firmy iRobot.


    Jego budowa jest bajecznie prosta. Jest to po prostu gumowy balon wypełniony kawą i połączony z układem odsysającym powietrze. Cała magia polega na tym, że materiały sypkie zachowują się niemal jak woda gdy są luźno upakowane i twardnieją gdy są ściśnięte. Dokładnie tak się dzieje w przypadku hermetycznie zapakowanej kawy mielonej. Dlatego chwytak ma dwa stany: jeden w którym jest łatwo deformowalny, dzięki czemu dopasowuje się do kształtu przedmiotu i drugi, w którym po odessaniu powietrza staje się twardy i zaciska się na przedmiocie. 

 
    Rok po stworzeniu tego chwytaka panowie naukowcy bawią się dalej. Teraz nauczyli go rzucać. Przy gwałtownym wpuszczaniu powietrza chwytak szybko zwiększa objętość wypychając z siebie trzymane przedmioty. O dziwo jest to zjawisko powtarzalne, twórcy twierdzą, że są w stanie skierować przedmiot z dokładnością +- 60 mm. Do zastosowań przemysłowych wymagających dokładności jest to zdecydowanie za duży margines, ale może sprawdzi się w innej dziedzinie.


    Na razie chwytak jest tylko ciekawym i obiecującym prototypem. Jednak po dokładnym przetestowaniu i zapewnieniu wytrzymałości powłoki mógłby znaleźć zastosowanie chociażby w robotach domowych, albo przy sortowaniu niewielkich przedmiotów.

źródło: IEEE Spectrum
więcej szczegółów w artykule z uniwersytetu

p.s. W końcu można znaleźć mojego bloga na fejsbuku! Zachęcam do polubienia ;)

środa, 8 lutego 2012

11001 (Nowy, większy BigDog- LS3)

    Boston Dynamics wyprowadzają swojego nowego psa na spacer. To wielkie bydle, pierwszy raz pokazane we wrześniu na filmie nakręconym w laboratorium, może unieść do 180 kg na odległość 32 kilometrów.


    LS3 (Leggd Squat Support System) ma być bardzo posłusznym i autonomicznym jucznym mułem. Dlatego może się orientować w terenie przy pomocy GPS i został wyposażony w system wizyjny, który pozwala mu rozpoznawać ludzi i podążać za nimi oraz pomaga wyznaczyć optymalną trasę. Robot potrafi też samodzielnie wstać, chociaż jak widać na następnym filmie wcale nie jest prosto go przewrócić.


    Na tym filmie jest zasilany z zewnątrz. Jego normalny hałas raczej wyklucza skradanie się...

źródło: DARPA

wtorek, 7 lutego 2012

11000 (Najlepszy przyjaciel zmarzlucha)

    Ciepły styczeń dał mi nadzieję na bezstresowe przeżycie zimy, niestety luty mnie owych nadziei w brutalny sposób pozbawił i rozpoczął okres ubierania się "na cebulkę". Na szczęście niektórzy radzą sobie z zimnem w bardziej kreatywny sposób niż ja. Jedną z technik jest budowanie kwadratowego, czarnego robota-kaloryfera.


   Ciepła skrzynka nazywa się HAGENT i na razie jest tylko prototypem. Od zwykłego kaloryfera na kółkach odróżnia ją zastosowana technika grzewcza. W środku urządzenia znajduje się phase-change matrial, który oddaje lub pobiera ciepło podczas zmiany stanu skupienia. Robot wykrywa źródło ciepła (kominek, piekarnik itd.) "ładuje się" od niego po czym przyjeżdża w miejsce, które tego ciepła potrzebuje. Genialne!


źródło: IEEE spectrum
więcej informacji na stronie projektu



 

sobota, 4 lutego 2012

10111 (Roboty w służbie zdrowia: Raven II)

    Njus nieco nieświeży, ale rzecz jest jak najbardziej warta uwagi. Uniwersytety Waszyngtoński i Kalifornijski opracowały robota chirurgicznego, który ma być tani, uniwersalny, niewielki i rewolucyjny.



    7 stopni swobody, możliwość współpracy z innymi robotami tego typu, zespół kamer i czujników, system operacyjny bazujący na Linuxie i wykorzystujący Robot Operating System oraz możliwość zdalnej pracy. To wszystko za 250 tys dolarów, czyli ponad 4 razy mniej niż sławny DaVinci , którego jedną sztukę mamy nawet w Polsce.Teraz czas na ulubione słowa każdego naukowca: Open Source! Już teraz pierwsze 5 robotów zostało dostarczone na uniwersytety w USA, co oznacza że w tym momencie 7 niezależnych zespołów pracuje nad tym projektem.  

    Nie wiadomo jeszcze, kiedy przeprowadzi swoją pierwszą operację i jak sobie poradzi z tym zadaniem, ale ważny jest nawet sam fakt, że monopolista DaVinci ma konkurenta. Być może zmusi to jego twórców do szybszego ulepszania swojego robota, albo obniżenia cen, a to oznacza korzyści dla pacjentów.

Więcej na stronie projektu.