I to robota nie byle jakiego, bo stworzonego przez Tomotaka Takahashiego z ROBO-GARAGE, który zaprojektował wcześniej między innymi EVOLTA, maskotkę Panasonic. Robi, oprócz tego, że jest śliczny, jest też całkiem mądry jak na robota z kiosku. Rozpoznaje 200 japońskich słów i reaguje na nie, odwraca się w kierunku mówiącej osoby, okazuje emocje. Może nawet służyć jako pilot do telewizora. Robi porusza się dzięki 20 serwom, co pozwala mu chodzić i tańczyć. Gdy jest głodny, ładuje się siadając na żółtym krzesełku (które wygląda jak żółty kibelek, w końcu to Japończycy, wybaczmy im to).
To wszystko dostaniemy po kupieniu 70 numerów po 25$ każdy. 1750$ to nie jest mała kwota i w Polsce nie miałby szans na powodzenie, ale może kiedyś doczekamy się jakiejś uboższej wersji. W międzyczasie można kupić tańszy, ale wymagający więcej umiejętności kit lub nieco bardziej prymitywną, ale poskładaną zabawkę z WowWee.
ładowanie przez dupkę? :O
OdpowiedzUsuńO nie! Teraz zdanie "Gdy jest głodny, ładuje się siadając na żółtym krzesełku" podoba mi się dużo mniej :(
Usuń