Witajcie. Dzisiaj bardzo krótko, bo informacje o tym, co Wam przekażę są dość lakoniczne. Uwaga, uwaga, oto ważne wydarzenie: egzoszkielety znalazły sobie drogę z opowiadań S-F i mrzonek do rzeczywistości. I mają bardzo sensowne zastosowanie!
...w porządku, jeszcze daleko im do funkcjonalności egzoszkieletów żołnierzy przyszłości z Edge of Tomorrow (swoją drogą polecam, na prawdę świetny film). Ale wyglądem już tak bardzo od nich nie odbiegają, zobaczcie sami:
Fotka przedstawia pracownika jednej ze stoczni należących do południowokoreańskiego koncernu Daewoo. W Polsce prawdopodobnie kojarzy się on z toczącym się po dziurawej drodze matizem, ale w rzeczywistości to jeden z liczących się graczy przemysłu ciężkiego w skali świata. Ten właśnie Daewoo rozpoczął testy egzoszkieletów, które umożliwiają robotnikom przenoszenie przedmiotów o masie do 30kg praktycznie bez wysiłku. Ponieważ ciężar spoczywa na konstrukcji egzoszkieletu, człowiek może skupić się na precyzyjnym umieszczeniu niesionego elementu w docelowym miejscu. Jak twierdzą przedstawiciele Daewoo, testy przebiegają bez większych przeszkód i jeśli ta sytuacja nie ulegnie zmianie, być może uda się podnieść maksymalny udźwig nawet do 100kg. Póki co mamy jednak 3 godziny pracy na baterii i wspomniane 30kg, ale na mnie i tak robi to wrażenie. Trzymam kciuki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz