Google+

piątek, 4 maja 2012

101000 (I frytki do tego?)

    Jeśli nie lubicie dawać napiwków, albo uważacie, że kelnerzy krzywo na was patrzą restauracja w miejscowości Harbin w Chinach będzie dla was idealnym miejscem. Jego pracownicy jest niewrażliwi na doczesne przyjemności i na pewno nie naplują nikomu do kawy.



    18 robotów zajmuje się witaniem i obsługą gości oraz gotowaniem. Jeden pracownik kosztował właściciela 32- 48 tys. dolarów więc nie należy się spodziewać po nich specjalnych zdolności oratorskich. Każdy z nich może wyświetlać 10 różnych wyrazów twarzy i mówić krótkie zdania.

    Są spore szanse, że kelner nikogo nie staranuje dzięki ultradźwiękowym czujnikom odległości, a gdy opadnie z sił, czyli po mniej więcej 5 godzinach, uda się na zasłużony odpoczynek.

Jest i Wall-e

    Jestem nieco zniesmaczona faktem, że ktoś założył restaurację z robotami przede mną, ale biorąc pod uwagę odległość raczej nie odbiorą mi klientów.


źródło: Plastic Pals

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz