Google+

poniedziałek, 17 marca 2014

1100110 (Pływająca KUKA, wyścigowy Comau)

Najnowsza akcja marketingowa KUKI, promująca linię modelową Agilus (a konkretnie model KUKA KR6 R900 sixx) pozostawiła po sobie co najmniej niesmak. Przede wszystkim dlatego, że zupełnie tak, jak w przypadku słabych produkcji kinowych, teaser zapowiadanego filmu był dużo lepszy, niż sam film. Ale czy tylko? Zrobiłem mały risercz i w tej notce przedstawię Wam jego wyniki.


Zanim jednak przejdę do sedna, pokażę Wam kilka na prawdę ładnych filmów z Agilusem w roli głównej. Bohaterem pierwszego z nich jest KUKA KR6 Agilus w wersji WP - czyli wodoodpornej (water proof). Co prawda niewiele mamy tu czysto robotowej akcji, ale stylu nie można temu klipowi odmówić:


Widać jak na dłoni, że Agilus jest zwinny, szybki, a do tego smukły i odporny na wodę - to całkiem dobra reklamówka.

Film numer dwa jest z nieco innej bajki. Bardziej niż robota, reklamuje możliwości czeskiego integratora i producenta maszyn dla sektora automotive. Niemniej jednak KR6 gra w nim dość znaczącą rolę - pełni tu w końcu funkcję Queen of the night!


Na koniec zostawiłem oczywiście wspomnianą kwestię pojedynku KUKI z Timo Bollem, niemieckim mistrzem ping-ponga. Zaczęło się od opublikowanego przez KUKĘ teasera, który spowodował, że puls każdego inżyniera poszybował w niebezpieczne dla zdrowia rejony:


Prawda, że ciekawie wygląda? To, co nastąpiło później przemilczę, żeby nie psuć klimatu - możecie to obejrzeć na fejsbukowym fanpejdżu Twojego Robota albo w notce Florence poświęconej reklamom w automatyce. Obejrzenie właściwego filmu z potyczki między człowiekiem a robotem nie jest takie ważne, bo sprawa kluczowa dla dzisiejszego wpisu to określenie, które pojawia się już w teaserze: "KUKA KR Agilus, fastest robot on Earth". Dla mnie, jako człowieka na co dzień pracującego z robotami przemysłowymi, to cokolwiek odważne stwierdzenie. Ciekawość parametrów Agilusa w stosunku do innych konstrukcji zżerała mnie dość długo - nawet mimo tego, że przyjąłem sobie spory margines bezpieczeństwa na rozczarowanie. Stwierdziłem, że najpewniej KUKA KR6 ma zostać najszybszym robotem sześcioosiowym w swojej klasie - pominąłem więc urządzenia typu SCARA i małe sześcioosiówki o udźwigu znacznie poniżej 5kg. Czy to bardzo duże obniżenie wymagań?

Rozczarowanie związane z premierą "The Duel" spowodowało, że przyjrzałem się nieco bardziej wnikliwie parametrom Agilusa. Cóż, jest nieźle. W porównaniu do większości robotów przemysłowych w klasie udźwigu do mniej więcej 15-20kg, KR6 wyróżnia się in plus, chociaż zasięg 0.9m nie poraża. Ale... ci z Was, do których docierają wiadomości z blogowego fanpejdża na FB, mieli szansę zauważyć dość lakoniczną informację o zapowiedzi premiery robota Comau Racer. Dla przypomnienia:



Comau Racer to maszyna, która też ma być "World's fastest in class"... To określenie nieco bardziej zachowawcze i ostrożne niż w przypadku KUKI, ale wygląda na to, że mamy konfrontację. Żeby się nie rozwlekać, zróbmy to może po inżyniersku (dane zaczerpnięte ze stron www producentów):

KUKA KR6 R900 sixxComau Racer
max prędkość, oś 1 [deg/s]:360220
max prędkość, oś 2 [deg/s]:300250
max prędkość, oś 3 [deg/s]:360300
max prędkość, oś 4 [deg/s]:381550
max prędkość, oś 5 [deg/s]:388550
max prędkość, oś 6 [deg/s]:615600
max udźwig [kg]:67
max zasięg [mm]:9011436


...i właśnie w tym momencie okazuje się, jak bardzo przydaje się wersja wodoodporna Agilusa - bo oto KUKA solidnie popłynęła na swoich zapewnieniach. Nie dość, że cały długo wyczekiwany i szumnie zapowiadany "The Duel" okazał się sztuczną, wyreżyserowaną szopką, z której wyniknęło tylko tyle, że KR6 jest niewystarczająco dobry, to na dodatek hasła o rekordowej szybkości też nie do końca się sprawdziły (w sumie podpadają pod marketingowy bełkot). Zwróćcie uwagę, że Racer bije Agilusa na głowę pod względem zasięgu i ma wyższy udźwig maksymalny. Siłą rzeczy powinien więc zebrać solidne lanie pod względem prędkości maksymalnych. Tymczasem dzięki swojemu nadgarstkowi, którego korpus jest wykonany z włókna węglowego (taak!), osie 4 i 5 Racera to niedościgniony wzór, a oś 6 jest tylko nieznacznie wolniejsza od tej w Agilusie. Tak wygląda Racer w ruchu (film z oficjalnej premiery, nieco przydługi):



Tym samym KUKA traci w moich oczach niesamowicie i w if-then-else'owym rankingu producentów robotów niebezpiecznie zbliża się do ABB, które jest wyznacznikiem tego, jak bardzo nieudane roboty można sprzedawać.

Przypadek wcale-nie-takiego-najszybszego Agilusa to niepierwszy taki w branży robotów przemysłowych, gdzie największych, najszybszych i najdokładniejszych maszyn mamy podobno całe zastępy. O niektórych dowiecie się w osobnej notce. Do poczytania!

1 komentarz:

  1. Artykuł bardzo ciekawy i dobrze napisany. Dobrze Pan zwraca uwagę na pewne niuanse świata robotyki. Proszę o kontakt: ARTUR.HANARZ@agency.comau.com

    OdpowiedzUsuń