Zanim jednak przejdę do sedna, pokażę Wam kilka na prawdę ładnych filmów z Agilusem w roli głównej. Bohaterem pierwszego z nich jest KUKA KR6 Agilus w wersji WP - czyli wodoodpornej (water proof). Co prawda niewiele mamy tu czysto robotowej akcji, ale stylu nie można temu klipowi odmówić:
Widać jak na dłoni, że Agilus jest zwinny, szybki, a do tego smukły i odporny na wodę - to całkiem dobra reklamówka.
Film numer dwa jest z nieco innej bajki. Bardziej niż robota, reklamuje możliwości czeskiego integratora i producenta maszyn dla sektora automotive. Niemniej jednak KR6 gra w nim dość znaczącą rolę - pełni tu w końcu funkcję Queen of the night!
Na koniec zostawiłem oczywiście wspomnianą kwestię pojedynku KUKI z Timo Bollem, niemieckim mistrzem ping-ponga. Zaczęło się od opublikowanego przez KUKĘ teasera, który spowodował, że puls każdego inżyniera poszybował w niebezpieczne dla zdrowia rejony:
Prawda, że ciekawie wygląda? To, co nastąpiło później przemilczę, żeby nie psuć klimatu - możecie to obejrzeć na fejsbukowym fanpejdżu Twojego Robota albo w notce Florence poświęconej reklamom w automatyce. Obejrzenie właściwego filmu z potyczki między człowiekiem a robotem nie jest takie ważne, bo sprawa kluczowa dla dzisiejszego wpisu to określenie, które pojawia się już w teaserze: "KUKA KR Agilus, fastest robot on Earth". Dla mnie, jako człowieka na co dzień pracującego z robotami przemysłowymi, to cokolwiek odważne stwierdzenie. Ciekawość parametrów Agilusa w stosunku do innych konstrukcji zżerała mnie dość długo - nawet mimo tego, że przyjąłem sobie spory margines bezpieczeństwa na rozczarowanie. Stwierdziłem, że najpewniej KUKA KR6 ma zostać najszybszym robotem sześcioosiowym w swojej klasie - pominąłem więc urządzenia typu SCARA i małe sześcioosiówki o udźwigu znacznie poniżej 5kg. Czy to bardzo duże obniżenie wymagań?
Rozczarowanie związane z premierą "The Duel" spowodowało, że przyjrzałem się nieco bardziej wnikliwie parametrom Agilusa. Cóż, jest nieźle. W porównaniu do większości robotów przemysłowych w klasie udźwigu do mniej więcej 15-20kg, KR6 wyróżnia się in plus, chociaż zasięg 0.9m nie poraża. Ale... ci z Was, do których docierają wiadomości z blogowego fanpejdża na FB, mieli szansę zauważyć dość lakoniczną informację o zapowiedzi premiery robota Comau Racer. Dla przypomnienia:
Comau Racer to maszyna, która też ma być "World's fastest in class"... To określenie nieco bardziej zachowawcze i ostrożne niż w przypadku KUKI, ale wygląda na to, że mamy konfrontację. Żeby się nie rozwlekać, zróbmy to może po inżyniersku (dane zaczerpnięte ze stron www producentów):
KUKA KR6 R900 sixx | Comau Racer | |
max prędkość, oś 1 [deg/s]: | 360 | 220 |
max prędkość, oś 2 [deg/s]: | 300 | 250 |
max prędkość, oś 3 [deg/s]: | 360 | 300 |
max prędkość, oś 4 [deg/s]: | 381 | 550 |
max prędkość, oś 5 [deg/s]: | 388 | 550 |
max prędkość, oś 6 [deg/s]: | 615 | 600 |
max udźwig [kg]: | 6 | 7 |
max zasięg [mm]: | 901 | 1436 |
...i właśnie w tym momencie okazuje się, jak bardzo przydaje się wersja wodoodporna Agilusa - bo oto KUKA solidnie popłynęła na swoich zapewnieniach. Nie dość, że cały długo wyczekiwany i szumnie zapowiadany "The Duel" okazał się sztuczną, wyreżyserowaną szopką, z której wyniknęło tylko tyle, że KR6 jest niewystarczająco dobry, to na dodatek hasła o rekordowej szybkości też nie do końca się sprawdziły (w sumie podpadają pod marketingowy bełkot). Zwróćcie uwagę, że Racer bije Agilusa na głowę pod względem zasięgu i ma wyższy udźwig maksymalny. Siłą rzeczy powinien więc zebrać solidne lanie pod względem prędkości maksymalnych. Tymczasem dzięki swojemu nadgarstkowi, którego korpus jest wykonany z włókna węglowego (taak!), osie 4 i 5 Racera to niedościgniony wzór, a oś 6 jest tylko nieznacznie wolniejsza od tej w Agilusie. Tak wygląda Racer w ruchu (film z oficjalnej premiery, nieco przydługi):
Tym samym KUKA traci w moich oczach niesamowicie i w if-then-else'owym rankingu producentów robotów niebezpiecznie zbliża się do ABB, które jest wyznacznikiem tego, jak bardzo nieudane roboty można sprzedawać.
Przypadek wcale-nie-takiego-najszybszego Agilusa to niepierwszy taki w branży robotów przemysłowych, gdzie największych, najszybszych i najdokładniejszych maszyn mamy podobno całe zastępy. O niektórych dowiecie się w osobnej notce. Do poczytania!
Artykuł bardzo ciekawy i dobrze napisany. Dobrze Pan zwraca uwagę na pewne niuanse świata robotyki. Proszę o kontakt: ARTUR.HANARZ@agency.comau.com
OdpowiedzUsuń