Google+

sobota, 3 marca 2012

11110 (Latająca orkiestra)

    Nawet quadrocoptery lubią Jamesa Bonda. Gdyby tak nie było, to nie grałyby tak pięknie głównego motywu serii.

  
    Dyrygent (a właściwie dyrygenci bo programistów było kilku) przypisali każdemu z muzyków punkt w przestrzeni, w którym ma się on znaleźć w określonym czasie. Każdy z osobna ma się zatroszczyć o to jak się tam dostać mając na uwadze, że inne roboty mogą się znajdywać na jego trasie.

   Całe szczęście quadrocoptery nie są całkowicie ślepe. Każdy z nich zna swoją pozycję dzięki układowi wizyjnemu, który składa się z kamer oraz nadajników podczerwieni. Znajduje on pozycję danego robota i przesyła ją do niego bezprzewodowo.


Może zaprosić ich na najbliższy Festiwal Muzyki Filmowej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz