Plotka głosi, że następny DARPA Grand Challenge będzie dotyczył robotów humanoidalnych. Jeśli zostanie potwierdzona, będzie to jedna z najbardziej ekscytujących wiadomości tego roku.
Pierwszy Grand Challenge, który odbył się w 2004 roku, dotyczył autonomicznych samochodów. W tym wyścigu nikt nie dotarł do mety. Rok później Stanley, stworzony na uniwersytecie Stanford, przejechał całą trasę liczącą 227 km i zwyciężył. Następna edycja przeniosła się z pustyni na drogi. Urban Challenge ukończyło 6 zespołów. Od tamtej pory w tej dziedzinie nastąpiła prawdziwa rewolucja. Samochody bez kierowców zostały dopuszczone do ruchu w stanie Nevada, kolejne ekipy prezentują nowe możliwości swoich konstrukcji. Nawet gigant Google zaczął budować własne autonomiczne auto.
|
Stanley uniwersytetu Stanford |
Nie wiadomo czy podobny los czeka humanoidy, ale na pewno będzie to wielki krok w kierunku samodzielnych i uniwersalnych robotów. Agencja ma finansować 6 drużyn, które będą pracować nad nowymi robotami oraz 12 innych, których zadaniem będzie rozwijanie softa jednej z istniejących konstrukcji. Konkurs ma się odbyć dwukrotnie w odstępie roku, ale wydaje mi się, że nikt nie ma szans na wygraną za pierwszym razem.
Robot ma:
1. Kierować samochodem i dojechać nim do określonej lokalizacji.
2. Wyjść z pojazdu, dojść do zamkniętych drzwi, otworzyć je kluczem i wejść do budynku.
3. Przejść 100 metrowy odcinek korytarza wypełnionego gruzem
4. Na końcu korytarza wejść po drabinie
5. Zlokalizować wyciek gazu oraz zawór odcinający, odciąć dopływ gazu.
6. Zlokalizować zepsutą pompę i wymienić ją.
Na dzień dzisiejszy pojedyncze roboty są w stanie wykonać kilka z tych czynności i na ogół tylko dlatego, że specjalnie do tego celu zostały zaprojektowane. Nawet jeśli konkurencja nie zostanie ograniczona wyłącznie do robotów humanoidalnych zadanie jest kosmicznie trudne. Szykuje się rewolucja czy spektakularna porażka?
źródło:
33rd Square